W akcji …

To był trudny dla mnie rok.

Musiałam poukładać puzzle swojego życia od nowa. Zrobić porządek na półkach moich szarych komórek w głowie. Uśmiech na twarzy to tylko taki plaster na stale jątrzącą się ranę. Trzynasty rok po wylewie w ogóle nie zabliźnił jej. I wcale nie jest prawdą, że czas leczy rany. Moja co roku się otwiera i wypływa z niej potok pytań „dlaczego ja?, dlaczego to?, dlaczego wtedy?, co zrobiłam źle?”

Pomimo zwątpienia, zniechęcenia i doła psychicznego niezmienna jest moja chęć do ćwiczeń rehabilitacyjnych. Wiem, że to dzięki Waszej pomocy finansowej mogę stale jeździć do „mojego” gabinetu i do „mojej” wspaniałej fizjoterapeutki, która stawia mnie do pionu pod każdym względem.

Świadomość, że wasze wpłaty z 1,5% nie mogą pójść na marne daje mi motywację i nadzieję.

Jestem wdzięczna.

Niby nic, tylko piłka, a pot się leje po czole.

🙂

Dodaj komentarz